www.rhmit.fora.pl
Radio Heaven - Muzyka i tolerancja, www.radioheaven.pl



Forum www.rhmit.fora.pl Strona Główna Inne Strefa Śmiechu ^^
Obecny czas to Nie 12:19, 19 Maj 2024

Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat
Autor
Wojtek_wójt_Kłodzka_
Świeżynka
Świeżynka



Dołączył: 12 Gru 2007
Posty: 26
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kłodzko
Sob 15:13, 15 Gru 2007

Wiadomość
Strefa Śmiechu ^^
A może by tak utworzyć kącik gdzie wsadzicie coś śmiesznego i sprawicie że uśmiech pojawi się na twarzy innych ?

☺☺Konwersacja Draco Malfoya z Harrym Potterem☺☺

* Abrakadabra.
* Hokus Pokus.
* Czary Mary.
* Smęty Odmęty.
* Huh, i co? Co, Machloj?
* Uhm, yea....
* Po ile dziś szszu?
* Co to baQu? Nie skrzeloziele.
* Filpendoł.
* Renata Beger nago!
o Opis: zaklęcie rozbrajające
* Liczba Avogadra.
o Opis: zabójcze zaklęcie
* Co ty wiesz o zapijaniu? Ty stary abstynent jesteś.
o Opis: zobacz też: Psy
* Sezamie... (przychodzi Lepper) zamknij się<wykrzyknik>!
* Ramiona, kocham cię... A teraz porozmawiajmy o spadku twojego ojca...
* Tymendo.
* Obstrukcio.
o Opis: zaklęcie powodujące ból
<wtajemniczeni będą wiedzieć o co chodzi>
•••
Do przedziału wagonu kolejowego wchodzą trzy osoby: kobieta, młody mężczyzna i Rydzyk. Zaczyna się długa podroż, wiec aby skrócić czas wszyscy wyjmują gazety, los chciał, że takie same i zaczynają rozwiązywać krzyżówkę W pewnej chwili odzywa się kobieta:
- Czy któryś z panów może wie, co to może być: 7 pionowo, część ciała kobiety, na pięć liter, pierwsza "p", ostatnia "a".
- Pięta - odpowiada chłopak.
- Eeee... czy ktoś z państwa ma gumkę? - pyta Rydzyk.

•••

- Ktoś mi ukradł rower - skarży się biskupowi Rydzyk.
- Wiem jak go możesz odzyskać. Jutro w czasie mszy wymień dziesięć przykazań, kiedy dojdziesz do 'nie kradnij' jeden z parafian na pewno się zaczerwieni.
Kiedy w poniedziałek biskup spotkał się z Rydzykiem i spytał:
- Czy wyjaśniła się sprawa z rowerem?
- Tak, zrobiłem jak mi poradziłeś, a kiedy doszedłem do 'nie cudzołóż', przypomniałem sobie, gdzie go postawiłem...


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autoraZnajdź wszystkie posty Wojtek_wójt_Kłodzka_

Autor
Myszka
Początkujacy
Początkujacy



Dołączył: 24 Lis 2007
Posty: 70
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3

Śro 14:57, 19 Gru 2007

Wiadomość
Rodosc swiateczna!!
Very Happy

Najpierw trzeba, k**wa, kupić prezenty. Oznacza to, że będę
latał po sklepach, przepychał się przez spoconych ludzi z
obłędem w oczach, żeby wydać mnóstwo kasy na jakieś pierdoły.
Co gorsza, wszystko już kiedyś komuś kupiłem.

Wujek Edek dostał w zeszłym roku flaszkę, a przecież nie kupię
mu w tym roku książki, bo ten facet nigdy nie przeczytał nic
ponad tekst na etykiecie półlitrówki. Ciocia Jadzia rok temu
ukontentowała się kremem nawilżającym, co go kupiłem z
przeceny, bo za tydzień kończył się termin ważności. W tym roku
jedynym kosmetykiem dla tej lampucery byłby krem
przeciwzmarszczkowy, ale po pierwsze, takich zmarszczek żaden
krem nie wygładzi, a po drugie, przecież nie wydam na kosmetyki
całej kasy na Boże Narodzenie. I tak ze wszystkimi. Dziecko
mordę drze o jakiś nowy program komputerowy, choć i tak
wiadomo, że przestanie się nim zajmować po 48 godzinach, bo
każda gra jest dla niego za trudna, półmózg jeden. Żona będzie
miała jak zwykle pretensje, że Kowalska z jej biura dostanie coś
ładniejszego. W rezultacie kupię byle co - jak co roku.

Potem śledzik w pracy z ludźmi, których mordy są mi
nienawistne, i patrzenie na męki szefa, który życzy nam "dużo
pieniędzy", choć wszyscy wiedzą, że dopiero wtedy byłby
szczęśliwy, gdybym pracował za miskę zupy z brukwi przykuty
łańcuchem do komputera. Krwiopijca jeden. Potem wszyscy się
nawalą jak szpaki, a pan Henio obślini biust pani Bożeny z
księgowości, zamkną się oboje w archiwum, bo oni zawsze walą
się jak króliki, kiedy są naprani. Następnego dnia kac, w dodatku
żona będzie robić wymówki.

Jeszcze tylko trzeba j**nąć w baniak karpia, bo małżonka -
uważajcie - wrażliwa jest i na męki zwierzątka nie może
patrzeć, choć mnie męczy od 15 lat bez zmrużenia oka, garbata
owca. Przynieść i przystroić choinkę. Z dzieckiem, żeby miało
ciepłe wspomnienia z dzieciństwa", a ono w dupie ma choinkę,
mnie, Boże Narodzenie i wszystko. Jak taki glon emocjonalny,
może mieć jakiekolwiek wspomnienia? No i kolacyjka wigilijna.
Rodzinna, mać ich w tę i z powrotem. Jedna wielka męka. Co za
kutas wymyślił ten łzawy termin "rodzinna wieczerza"? Przyjdą
wszyscy ci, od których na co dzień trzymam się z daleka z
dobrym skutkiem. Usiądziemy za stołem. A nie, pardon, najpierw
prezenty! Trzeba będzie się kłamliwie ucieszyć, choć z góry
wiem, że ten krawat kupiony na bazarze od Wietnamczyków
dopełniłby liczną kolekcję podobnych gówien, gdybym oczywiście
zawalił szafę takim badziewiem, a nie zaraz następnego dnia
wyrzucił wszystko do śmietnika. Dostanę też najtańszy koniak i
jakieś kosmetyki. Jakie - będę wiedział ostatniego dnia przed
Wigilią, kiedy w pobliskim supermarkecie zaczną wyprzedawać to,
czego nie udało się upchnąć ludziom.

Po prezentach się zacznie. Te same kretyńskie dowcipy wuja
Bronka, zwłaszcza, kurna, ten o gąsce Balbince. Wszyscy będą
dokarmiać mojego psa po to, żeby narzygał w nocy na pościel.
Ciotka załzawi się po dwóch godzinach żucia żarcia z
wytrwałością tapira i zacznie płakać, "jak to dobrze, że
trzymamy się razem". Gówno prawda akurat, co wykażą następne
dwie godziny, kiedy to nawaliwszy się już, zacznie wyzywać
swojego ślubnego od złamanych ch*jów. To oczywiście prawda, ale
dlaczego popierać to rzucaniem w niego salaterką po śledziach?
Mniejsza o jego mordę, ale ciotka nigdy nie trafia.
Plama na wersalce cuchnie jeszcze przez dwa tygodnie po Wigilii.
Jedyna nadzieja, że akurat w tym roku 6-letnia latorośl
kuzynostwa z Lublina nie nawali w gacie w połowie kolacji i nie
zakomunikuje o tym radośnie jeszcze przed deserem. Bo to, że
coś wywali sobie na łeb ze stołu, to pewne jak w banku. Jeszcze
tylko muszę przeżyć debilne gadki o polityce, przy których
wszyscy oczywiście skoczą sobie do gardeł i na siebie się
poobrażają. Na koniec ciotula Jadzia puści maleńkiego pawika na
ścianę koło swojego fotela i można będzie odtrąbić koniec męczarni.

A nie, byłbym zapomniał. Kolejną rozrywką będzie wyprawa na
pasterkę, bo to religijna rodzina. No to pójdę, choć nikt nigdy
nie wyjaśnił, po nagłą cholerę tłuc się po nocy, żeby stać na
mrozie w bezruchu przez godzinę czy więcej. Ciekawe, czy moja
małżonka znowu wywinie orła na ryj na schodkach kościółka - jak
to robi od kilku lat z uporem godnym lepszej sprawy? W
kościele, jeśli tam się dopcham, będzie cuchnąć jak w gorzelni,
bo wierni tylko dlatego stoją na własnych nogach, bo za duży
tłok, żeby upaść. Czasem tylko ktoś beknie albo puści głośno
bąka, ale i tak nikt na to nie zwróci uwagi, bo wszyscy drzemią
na stojąco. Wracając trzeba tylko będzie uważać na chłopców z
osiedla, bo w Wigilię katolicka młodzież szczególnie lubi
wpie**olić bliźniemu. Rok temu zglanowali wujka Edka, ale on chyba
tego nie zauważył, bo był zalany w płaskorzeźbę.

Wreszcie wychodzą z chałupy, wory jedne. Moment zamykania drzwi
za ostatnim z tych troglodytów jest najszczęśliwszą chwilą w
moim świątecznym życiu. Kilka dni odpoczynku.

Ale mijają jak z bata strzelił, bo wielkimi krokami zbliża się
kolejny kretyński wynalazek - Sylwester. Ludzie! Kto to wymyślił?!
Już od listopada ślubna wydala z siebie idiotyczne pomysły,
żeby pójść na "jakiś bal".

Jakbyśmy srali pieniędzmi. Albo żeby gdzieś wyjechać, gdzie
gorąco. A niech se włączy farelkę pod fikusem, będzie miała
tropiki w chałupie.
I tak przecież skończy się na balandze u Antka. Jasne, trzeba
ładnie się ubrać, bo wszystkim się wydaje, że to jakiś uroczysty
dzień.
Czyli żona najpierw puści w trąbę pół budżetu domowego na jakąś
kieckę, w której wygląda jak zwykle, czyli jak w worku po
nawozach sztucznych. Ale cena taka, że za to można by żywić
jeden powiat w Somalii przez kwartał. Ja się wbijam w garnitur,
bo europejska cywilizacja wymyśliła, że mężczyzna wygląda
dobrze, gdy wdzieje na siebie marynarę, co pije pod pachami.
Pod szyją zawiążę sobie kolorowy postronek. I tak mam przewagę,
bo prysnę na dziób jakąś wodę kolońską i jazda, a małżonka
kładzie sobie tapety tyle, że palec w to wchodzi do pierwszego
stawu, a daje rezultat mumii Tutenchamona zaraz przed
konserwacją. I zajmuje ze trzy godziny. Łazienka, oczywiście,
zajęta i wszyscy pozostali domownicy mogą szczać do zlewu, jak
mają potrzebę, albo niech zdychają na uremię.

U Antka ten sam zestaw ludzki, ale czasem trafia się coś
nowego, na czym można by oko zawiesić. Jak zwykle nic z tego
nie wyjdzie, bo chociaż Antuś ma dużą chałupę, to ryzyko za
duże. Zresztą każda kobitka jeszcze przed północą doprowadza
się do stanu, w którym wygląda jak kupa. W tym dniu trzeba być
radosnym jak młody pies, szczerzyć zęby w uśmiechu i ruszać w
tany, nawet jeśli ni pyty nie mam o tym pojęcia. Zresztą nikt
nie ma, za to wszyscy miotają się w konwulsjach i po krótkim
czasie cuchną, jak gdyby nie myli się z tydzień. Baby w
szczególności. Z facetami jest prostsza sprawa, bo już koło
jedenastej są pijani w sztok i bełkoczą albo chcą ruchać
wszystko, na co trafią w drodze do baru. O północy trzeba
obcałować wszystkie te oślinione i śmierdzące wódą mordy,
obłudnie życząc wszystkiego najlepszego, choć jedyne, o czym
wtedy myślę, to żeby ich szlag trafił czym prędzej. Potem
sylwestrowa noc, banalna do bólu - rozmazane makijaże kobitek
(najlepszy tusz nie wytrzyma, gdy właścicielka walnie mordą w
sałatkę), śpiący pokotem faceci, jacyś zarzygani klienci w
kiblu. Norma. Ja, oczywiście, nawalę się już przed północą, żeby
uniknąć konieczności odwożenia mojej nawalonej ślubnej do domu.

I tak zakończę ten najgorszy okres w roku.


Post został pochwalony 1 raz
Zobacz profil autoraZnajdź wszystkie posty Myszka

Autor
Wojtek_wójt_Kłodzka_
Świeżynka
Świeżynka



Dołączył: 12 Gru 2007
Posty: 26
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kłodzko
Śro 18:27, 19 Gru 2007

Wiadomość
suuupcio Smile Smile Smile

Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autoraZnajdź wszystkie posty Wojtek_wójt_Kłodzka_

Autor
Bozena_
I stopień wtajemniczenia
I stopień wtajemniczenia



Dołączył: 24 Lis 2007
Posty: 186
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z Polski
Śro 23:00, 19 Gru 2007

Wiadomość
Very Happy Jolcia z kad ty to wyczasnelas:-)

Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autoraZnajdź wszystkie posty Bozena_

Autor
Bozena_
I stopień wtajemniczenia
I stopień wtajemniczenia



Dołączył: 24 Lis 2007
Posty: 186
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z Polski
Nie 21:09, 30 Gru 2007

Wiadomość
Gdzies znalezione
Witam,
Szanowny Dr OETKER!
Miałem już dzisiaj nic nie pisać, ale się wkurwiłem jak nigdy!
Musze odreagować, sory za błędy i ogólny chaos, ale mam to w dupie.
Niech to chuj strzeli, jebany dr Oetker! No co mnie kurwa podkusiło, żeby
kupić budyń z tej zjebanej firmy?
Siedziałem sobie w domu, czytałem to i tamto, aż mnie nagle złapała ochota
na budyń. A z pięć lat już tego gówna nie jadłem. No się wziałem ubrałem,
pobiegłem do sklepu
- Poprosze budyń.
- Proszę.
- Dziękuję.
Szybki powrót do domu. Na opakowaniu napisane, że gotować mleko, potem
wsypać, bla, bla, bla.
Zrobiłem jak kazali.
I co ?
I wyszło mi kakao! Rzadkie jak sraczka. Tego się nie da jeść. Jak te
pieprzone chamy mogą nazywać to coś budyniem i jeszcze chwalić się nową
recepturą?
Mam tego dość. Dość jebanej demokracji, kapitalizmu i calego tego ścierwa,
które weszło do nas po roku '89. Chce takich budyniów jak za komuny! W
brzydkich opakowaniach, ale gęstych z takimi wkurwiającymi grudkami! I
kisieli też chcę! Niedawno na własne oczy widziałem jak moja znajoma PIŁA
kisiel! Jak można pić kisiel? Czy nasze dzieci już nie będą pamiętały,
że to należy wyjadać łyżeczką, do której wszystko się lepi i na koniec trzeba
oblizać? Kto mi zabrał szklane litrowe butelki z koka kolą? Komu one
przeszkadzały? I mleko w butelkach i śmietana! A takie fajne kapsle
miały...Dlaczego teraz nawet wafelki prince polo są w tych
cudnychopakowaniach zachowujących świeżość przez pińcet lat? Ja chcę
wafelków w sreberkach! I nie tylko prince polo ale i Mulatków! Jaki dziad skurwił
się zachodnią technologią, dzięki której teraz wszystkie cukierki rozpływają
się w ustach, a nie tak jak kiedyś, trzeba je gryźć!? No pytam się, no!Pierdolę
mieć do wyboru setki rodzajów lodów i nie móc zdecydować się, na jaki mam
ochotę! Kiedyś były tylko bambino w czekoladzie i wszyscy byli
szczęśliwi, a jak rzucili casatte to ustawiała się kolejka na pół kilometra. Czy ktoś
pamięta jak smakuje prawdziwa bułka? Nie, kude!!!!!!!!!


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autoraZnajdź wszystkie posty Bozena_

Autor
Wojtek_wójt_Kłodzka_
Świeżynka
Świeżynka



Dołączył: 12 Gru 2007
Posty: 26
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kłodzko
Pon 10:28, 31 Gru 2007

Wiadomość
Laughing Laughing Laughing Laughing Laughing Laughing Laughing wyje..fajne^^

Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autoraZnajdź wszystkie posty Wojtek_wójt_Kłodzka_

Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi Strona 1 z 1

Forum www.rhmit.fora.pl Strona GłównaInneStrefa Śmiechu ^^
Obecny czas to Nie 12:19, 19 Maj 2024
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group - Glass˛ Created by DoubleJ(Jan Jaap)
Regulamin